czwartek, 10 maja 2012

01-09 maj GEORGIA

Bilet za 390zł z tej promocji, co pół Polski miało. Grześka, który jechał z bratem, poznałam przez forum kaukaz.pl. Spotkaliśmy się nawet raz w Olsztynie. Brata poznałam dopiero na lotnisku. Na lotnisku również poznałam Marcina z Wawy. Jechał z nami tą samą taksówką do tego samego hostelu. Z tą różnicą, że on poszedł spać,a my zostawiliśmy graty i poszliśmy na miasto obejrzeć Tbilisi by night. By night nam nie wyszło, bo był już świt, ale za to poznaliśmy grupę gruzińskich studentów i oni nas zabrali do restauracji na dalsze picie i degustację gruzińskiej kuchni. Pierwsze moje zetknięcie z chachapuri i chinkali.
Potem wróciliśmy do hostelu, poznaliśmy Mishę i Andrzeja. Następnie po zalogowaniu się już w pokoju pojechaliśmy zakupić bilet do Zugdidi. Udało się nam to na następną noc. No i trochę pozwiedzaliśmy Tbilisi. Samo miasto przypomina mi Lwów, tylko chyba bardziej rozpieprzony.
Na drugi dzień (poza nocnym pociągiem) mamy zaplanowany rafting. 5 osób z Polski, w tym nasz kolega Marcin z lotniska i Ali z Iranu. Rzeka jak rzeka, ale TOWARZYSTWO pierwsza klasa! Po raftingu knajpa, a potem na koniec jeszcze Gruzini w bonusie zawieźli nas pod kościół nad Mschetą.