Jak zwykle tani polski bus;-)))
Najpierw Emilka mnie zaszantażowała, że albo przychodzę rano do nich, albo ona idzie po mnie na dworzec. Potem była Iza. Potem pociąg do Ołomuńca i wieczorne focenie. Winko u Petra, powrót.
Rano łażenie po Pradze, obiad z Izą i Asią, i knajpa z Emilką i Hanką. I powrót.
Krótko, ale intensywnie;-))))