



Orzechowo jest wioską, której na próżno będziemy szukać na mapach Polski. Jest po prostu wsią widmem. Istnieje i zarazem nie istnieje. Chciano ją wymazać z map, chciano, aby żadne drogi do niej już nigdy nie prowadziły. Miała być terytorium zakazanym. Jednak historia postanowiła inaczej. Ci, którzy chcieli, aby o niej zapomniano są sami dziś w zapomnieniu, choć nie istnieje w wymiarze, który miała kiedyś to jest i trwa. Trwa, w budowli, która króluje i stoi jakby opoka nad całą okolicą w kościele św. Jana Chrzciciela. Wieś tę można odnaleźć jadąc, bądź z kierunku Olsztynka, bądź od strony Stawigudy, zaszytą w samym centrum lasów łańskich. Duży kościół, stara plebania i dwie leśniczówki nie mówią nic, a raczej zaskakują przechodnia. Nie zdradzają też historii tego miejsca. Zaskakują, dlatego, że tak duży kościół i powyższe zabudowania powinny znajdować się przecież we wsi, a nie w lesie. Otóż to. Ta wioska poprzez swoją historię mówi o barbarzyństwie minionych lat. Niemymi świadkami tych wydarzeń są dzisiaj budowle, które górują dzisiaj nad całą okolicą.

Jaworek byłaś z pieskiem w Orzechowie tego dnia?
OdpowiedzUsuńNie, byłam w pracy w Orzechowie tego dnia;-))
OdpowiedzUsuńW pracy w Orzechowie? Ciekawe...
OdpowiedzUsuńNo;-)
OdpowiedzUsuńA co Ty z psem byłeś?
To nie były konkursy dla moich jamniczek, więc nie byłem. Nawet kibicować.
OdpowiedzUsuńA ja miałam w nadzorze i te inne też;-)
OdpowiedzUsuńVIP wśród dostojników PZŁ (zielony kapturek). Widziałem, widziałem.
OdpowiedzUsuńVIP?WET raczej ha ha ha
OdpowiedzUsuńVIP WET. Dobre. A gdzie stetoskop i strzykawa?
OdpowiedzUsuńa po co?
OdpowiedzUsuństrzykaweczka to do lewatywki pewnie;-)
oj lekarze, wam się wszystko z jednym kojarzy ;-)
OdpowiedzUsuń